Kobieta z ksiązką - obrazek wyróżniający dla wpisu "Nie ma to jak native cz1"

Nie ma to jak native…. Czy aby na pewno? Część 1

Początek kolejnego roku szkolnego za pasem, a wraz z telefonami od klientów powracają jak bumerang pytania o zajęcia z native speakerami ze wszystkich naszych języków:

  • bo moje dziecko już ma ten poziom
  • inaczej nigdy nie zacznę mówić
  • taki nauczyciel zawsze ma lepszy akcent
  • nie musi być nauczycielem, wystarczy, by nie mówił słowa po polsku, bo o to przecież chodzi
  • on zna “żywy” język, Polacy nawet po studiach nie czują tak tego języka,

to tylko nieliczne argumenty klientów, którzy szukają u nas zajęć z native speakerem dla siebie, pracowników oraz swoich dzieci.

Czy rzeczywiście native speaker jest najlepszą opcją? 

Zarówno na swojej drodze zawodowej jak i prywatnej spotkałam różnych lektorów – bardziej lub mniej profesjonalnych, wykształconych w kierunku tej profesji lub nie, pochodzących z Polski, Europy oraz reszty świata.

Każdy może mieć swoją preferencję, zdanie, oraz przykładać inną wagę do poszczególnych kwestii językowych i nie zamierzam z tym dyskutować. Chciałabym jednak poruszyć kilka kwestii dotyczących tego, o czym klienci często nie pamiętają lub z czego nawet nie zdają sobie sprawy.

Oto pierwsza część zagadnień których powinniśmy być świadomi zastanawiając się nad wyborem lektora na swoje zajęcia językowe.

Native native speakerowi nierówny

Czy nasz native jest z wykształcenia nauczycielem danego języka jak obcego czy też jest po prostu jest rodzimym użytkownikiem danego języka? Czy to nie wszystko jedno? No nie. Jesteś rodzimym użytkownikiem języka polskiego, prawda? Ale czy umiesz wytłumaczyć dlaczego mówi się “poszłam”, ale “poszedłem”? Wiesz ile mamy wzorów odmian czasowników? Z jakich rodzajów słów i jak dokładnie tworzy się zdrobnienia typu “kotek” czy “koteczek”? Wiesz? Ja nie i dlatego nie uczę języka polskiego. Z początkowych doświadczeń rekrutowania native speakerów 12 lat temu mogę również powiedzieć, że maile od osób które w swoim kraju wykonywały najróżniejsze zawody, często niezwykle dalekie od bycia nauczycielem, otrzymywanie maili z błędami poważniejszymi niż literówki lub pisanych potocznym językiem zdarzały się częściej niż bym sobie tego życzyła. Ogłoszenie skierowane jedynie do native speakerów będących z wykształcenia nauczycielami danego języka jako obcego skutecznie rozwiązuje ten problem, jednak ze współpracy z wieloma różnymi placówkami językowymi wiem, że nie we wszystkich miejscach rekrutacja przebiega właśnie w ten sposób. Nie mówię, że osoba posiadająca inne wykształcenie lub wykonująca do tej pory inny zawód nie może okazać się świetnym nauczycielem – sama znam takie osoby – jednak zdecydowanie nie jest to regułą.

Sprawdź jakiego lektora możemy zaproponować
do realizacji Twoich celów językowych

Prawidłowe brzmienie niejedno ma imię

Wzorcowe brzmienie każdego języka możemy zaobserwować oglądając czy słuchając popularnych w danym krajów programów informacyjnych (choć np. BBC prezentuje już podobno różne rodzaje akcentu), nie wszyscy jednak mieszkańcy danego kraju tak właśnie mówią. W każdym kraju występują różnice w wymowie czy akcencie w zależności od regionu w którym się mieszka; czy to znaczy, że native pochodzący z Marsylii zamiast z Paryża będzie miał nieprawidłowy akcent, czy wymowę? I nie mówię tu absolutnie o kwestiach związanych np. z gwarą. Tak jak i brzmienie polskiego lektora, tak jak i native speakera może, choć nie musi czasem odbiegać od tego, co słyszymy np. w Deutsche Welle, a polski lektor języka francuskiego może mieć wymowę bliższą wzorcowej niż native speaker pochodzący np. z francuskojęzycznych krajów afrykańskich.

Akcja konwersacja

Przed nami jedno z najbardziej utrwalonych przekonań. W zajęciach z konwersacji, chodzi w końcu o “samo gadanie”, więc nawet “zwykły native” wystarczy, prawda? I tak i nie. Podstawowym celem konwersacji jest oczywiście nabranie płynności w mówieniu w języku obcym, ale samo tylko mówienie niekoniecznie sprawi, że będziemy mówić poprawniej. Nawet podczas konwersacji lektor powinien notować i omawiać nasze błędy. Powinien wychwycić np. nieprawidłowe mechanizmy które powtarzają się w naszych wypowiedziach, zaobserwować dźwięki których wymowa sprawia nam problem czy niepoprawne użycia czasów i poświęcić lub zaplanować czas na wyjaśnienie i przećwiczenie danych kwestii. Nauczyciele danego języka z wykształcenia (bez względu na swoje pochodzenie) zwykle potrafią połączyć dany błąd z konkretną luką w naszej wiedzy, native speakerzy bez takiego zaplecza – już nie zawsze.

Jak widać (mam nadzieję) na załączonych przykładach nauczyciele są różni tak jak ludzie są różni, i nie ma tu jednoznacznych odpowiedzi na pytanie który lektor jest lepszy – polski czy native speaker.

Kolejne ważne kwestie których powinniśmy być świadomi w debacie lektor polski kontra native speaker 😉 już w kolejnej części artykułu. 

A Wy jakie macie doświadczenia z lektorami polskimi i native speakerami? Dajcie znać w komentarzu!

#angielski #niemiecki #hiszpański #francuski #włoski #Lektorzyna5 #businessenglish

Scroll to Top