Przed nami kolejne fakty, których być może nie jesteście świadomi zastanawiając się kto lepiej nauczy Was języka.
Native czyli kto?
Native speaker, to rodzimy użytkownik danego języka. Rodzimy, czyli osoba, która w danym języku mówi od dzieciństwa. Może to być więc również Polak Jan Kowalski jeśli przeszedł edukację w systemie brytyjskim, niemieckim czy francuskim – takie osoby również określane są mianem native speakera. Innym typem osób nazywanych native speakerami są osoby posiadające certyfikat językowy na poziomie C2, choć jak podaje wiele źródeł (w tym również ci, legitymujący się w/w dyplomem) jest to poziom najbardziej zbliżony do poziomu native speakera, ale nie zawsze z nim tożsamy. Dlaczego nie zawsze? Osoba z dyplomem C2 mieszkająca w kraju w którym mówi się danym językiem będzie miała najczęściej więcej kontaktu z językiem i jego najróżniejszymi formami niż osoba z identycznym dyplomem, ale mieszkająca od zawsze w kraju, w którym tego języka nie używa się na co dzień. To są niuanse, ale warto być ich świadomym.
“You’re talking to me?”
Nie będę zaprzeczać, że dla wielu osób sam fakt, że siedzi przed nimi nie mówiący po polsku native speaker jest motywujący, bo wiedzą, że po prostu muszą wysłowić się w języku obcym, gdyż żadne polskie słowo mówiąc kolokwialnie “nie przejdzie”. Pamiętajmy jednak, że nauczyciel polski również powinien motywować nas do mówienia tylko i wyłącznie w języku obcym i podpowiadać, że jeśli nie znamy danego słowa możemy je opisać, użyć synonimu, zaprzeczyć antonim lub użyć innego kompensacyjnego zabiegu językowego. Sam także powinien mówić do nas w języku obcym i używać w/w zabiegów by pomóc nam zrozumieć swoją wypowiedź. A jeśli nie uda nam się to w 100%? No cóż, to całkowicie normalne i takie sytuacje również powinniśmy ćwiczyć, podobnie jak nasz domysł językowy.
Sprawdź jakiego lektora możemy zaproponować
do realizacji Twoich celów językowych
O wymowie ciąg dalszy
Pomyślmy o osobach, z którymi porozumiewamy się w danym języku – czy są to jedynie rodzimi użytkownicy czy też osoby dla których dany język również jest językiem obcym. Jeżeli uczymy się angielskiego, ponad 80% naszej komunikacji będzie odbywało się z osobami z tej drugiej grupy – udowodniły to badania. Jak ważne jest dla nas by uchodzić wśród nich za native speakerów? Czy jeśli będzie słychać, że nie mamy “idealnego” akcentu będzie to porażką i świadczyło będzie o tym, że nie mieliśmy dobrego nauczyciela? Może jednak wiele osób uzna, że to fantastycznie, że znamy języka na tak wysokim poziomie nie będąc jego rodzimym użytkownikiem? Tutaj nie ma dobrych i złych odpowiedzi, każdy może mieć swoją opinię, ale warto być świadomym, że interpretacji kwestii akcentu jest kilka. Nie każdy też nawet uczęszczając na zajęcia z native speakerem mówiącym wzorcowo przejmie jego wymowę – zdolności to jedno ale właściwości aparatu mowy to drugie – w pewnym wieku przestaje być on już tak plastyczny jak u dzieci i pewne dźwięki są dla nas dużo trudniejsze lub wręcz niemożliwe do powtórzenia. Dobry nauczyciel (bez względu na jego pochodzenie) zawsze jednak potrafił dobrać dla nas odpowiednie ćwiczenia, byśmy mogli w zaciszu domowym wyciskać z siebie siódme poty i ćwiczyć pożądany akcent Davida Attenborough lub Juliette Binoche.
Chcesz przeczytać więcej na ten temat? Zajrzyj do pierwszej części artykułu: Nie ma to jak native…. Czy aby na pewno? Część 1
I jak teraz podchodzisz do kwestii wyboru lektora? Czy ten artykuł zmienił nieco Twój punkt widzenia?
#hiszpański #francuski #angielski #niemiecki #businessenglish #angielskidladzieci #hiszpańskidladzieci #niemieckidladzieci #Lektorzyna5